Łączna liczba wyświetleń

sobota, 18 maja 2013

Część 16


Obudził mnie mój telefon. Dzwoniła zapłakana Ally
-Ally co się stało?
-Przy..przyjedziesz?
-Za pół godziny będę - rozłączyłam się
Pobiegłam szybko uczesać włosy w koka i ubrałam się w http://www.polyvore.com/cgi/set?id=82494290&.locale=pl Umyłam zęby i wybiegłam z domu. Biegłam nie patrząc czy coś jedzie czy nie. Jednak gdy przebiegałam przez jezdnię, zauważyłam szybko nadjeżdżający samochód. Potem ujrzałam ciemność.
*OCZAMI OJCA ACACI*
Oglądałem telewizję z Maxem akurat leciał mecz, gdy zadzwonił mój telefon
-Tak?
-Dzień dobry, dzwonię ze szpitala na ulicy ********* pańską córkę potrącił samochód. Jest w bardzo ciężkim stacie, właśnie ma operację. Dobrze by było gdyby państwo przyjechało.
-Jak to?! Już jadę! - rozłączyłem się
-Max jedziemy do szpitala! Acacie potrącił samochód! Zadzwoń do Dylana jak masz numer!
-Dobra już dzwonię!
*OCZAMI DYLANA*
-Halo? - odebrałem
-Cześć Dylan, tu Max, dzwonię by ci powiedzieć że Acacia miała wypadek. Potrącił ją samochód, właśnie ma operację, ona cię potrzebuje Dylan
-Kurwa! Już jade! Wyślij mi sms'em adres szpitala! - rozłączyłem się 
Wybiegłem z domu i wsiadłem do auta. Jechałem pod adres który wysłał mi Max. Pędziłem nie zważając ile jadę i czy to jest dozwolona prędkość. Zauważyłem policje która stoi.. Szlag!
-Wie pan ile pan jechał? - zapytał mnie policjant
-Prosze pana! Moją dziewczynę potrącił samochód! Muszę do niej jechać i to już!
-Czy pana dziewczyna nazywa się Acacia?
-Tak, skąd pan wie?
-Prosze pana! To było tragiczne potrącenie! Ona tego może nie przeżyć, pan jedzie szybko do niej! Tylko niech pan nikogo nie potrąci!
Pojechałem szybciej niż wcześniej do szpitala. Wbiegłem i zobaczyłem rodzinę Acaci
-Gdzie ona jest?!
-Jeszcze ma operację - odpowiedział mi Max
-Kurwa! Mogłem u niej dzisiaj spać.. Na pewno by do tego nie doszło... Ale gdzie ona szła i w ogóle po co tak wcześnie?!
-Mówiła że idzie do Ally bo ją potrzebuje, wybiegła z domu, nawet śniadania nie zjadła - odpowiedział jej tato
-Boże.. Policja mnie zatrzymała bo za szybko jechałem i powiedziałem im że moja dziewczyna miała wypadek i zapytali czy nie nazywa się Acacia, i powiedzieli że to było tragiczne potrącenie i że może tego nie przeżyć...
-Przeżyje. Ona jest silna. Jeżeli tu jej nie uratują to ja załatwie specjaliste! Nie pozwolę jej umrzeć! - wykrzyczał jej tato
-Jezusie.. Co teraz będzie
Ujrzałem jak wiozą na łóżku Acacie z operacji. Była cała poobijana. 
-Co z moją córką?
-Już lepiej, teraz jest w śpiączce. Powinna obudzić się nawet dziś. 
-Dokładnie kiedy?! - zapytałem
-Jakoś wieczorem, może wcześniej, spokojnie teraz będzie już lepiej, operacja się udała.
-Ale co jej było? - zapytał ojciec Acaci
-Miała połamane kilka kości. Prawa noga i ręka złamane, ma parę rozcięć na twarzy, ale to się szybko zagoi. Żebra poskładane. Na szczęście nie było problemów z kręgosłupem. To dziwne, bo zawsze kręgosłup w takich wypadkach zostaje uszkodzony. Będzie dobrze z nią. Gips ma, bandaże, jest pod dobrą opieką - odpowiedział lekarz
-Dziękujemy - odpowiedział Max
-Jezu.. - powiedziałem
-Spokojnie stary, będzie dobrze, silna jest, w końcu ma to po mnie - powiedział Max
Ujrzałem jak do szpitala wbiegają Amanda, Ally, David, Cody i Brajan
-Co z nią?
Opowiedziałem im wszystko. Amanda z Ally rozpłakały się na maksa. Brajan z Codym przytulili Amandę a David Ally. Ally zszokowała się bo był na nią obrażony. Widocznie nie mógł patrzeć jak jego dziewczyna płacze. Zaraz. A co ja robie? Zamiast iść do swojej dziewczyny stoję jak głupi z jej rodziną i przyjaciółmi. Pobiegłem więc zapytać się czy mogę wejść, na początku mi nie pozwolili ale ubłagałem ich. Wszedłem, złapałem ją za rękę i zaczęłem mówić do Acaci, choć wiedziałem że mnie nie słyszy
-Acacia, wszystko będzie dobrze, nie jest z tobą aż tak źle. Nie zostawię cię, obudzisz się dziś wieczorem, będę przy tobie. Kocham cię.
Poczułem że ścisnęła moją rękę. Potem zobaczyłem że się przebudziła, pięlęgniarka która była w pokoju podeszła i sprawdziła jej stan
-Widzisz już będzie dobrze, Acacia słyszysz mnie?
-Ttt-Tak
-Spokojnie, nie męcz się, możesz nie mówić, nie oczekujemy tego od ciebie, odpoczywaj a ja powiadomię lekarzy i twoich najbliżysz iż się obudziłaś
*OCZAMI ACACI*
-Dylan co mi jest?
-Potrącił cię samochód, spokojnie kochanie, odpoczywaj
-Nie chcę! Ale co mi jest?
-Masz złamaną noge i rękę, a reszte ci już zreperowali. Nie myśl o tym, wszystko się ułoży, kocham cię
-Ja ciebie też
*OCZAMI ALLY*
-David..
-Kochanie, wybacz mi. Nie powinienem na ciebie krzyczeć. Miałaś rację, za mało czasu ci poświęcam, ale nie myśl że mam inną! Kocham tylko ciebie! Przepraszam 
-W porządku, kocham cię i nie chcę cię stracić. Ja też przepraszam. Bo to przeze mnie się pokłóciliśmy.
David zaciągnął mnie w kąt i wziął na ręce, objęłam go nogami w pasie. Spojrzał mi w oczy i zaczął namiętnie całować.
-Obiecaj mi że zawsze będziemy razem - przerwałam pocałunki
-Obiecuję, nigdy cię nie opuszczę, kocham cię! 
Zaczął mnie całować, lecz przerwał nam Cody
-Chodźcie! Acacia się przebudziła!
-Już idziemy! - krzyknęliśmy
David zaczął mnie całować i zaniósł mnie przed salę. Weszliśmy wszyscy razem.
*OCZAMI ACACI*
-Miło że wszyscy tu jesteście ze mną, tak was kocham
-Najbardziej to pewnie Dylana - powiedzia Brajan i zaczęliśmy się wszyscy śmiać
-Wiadomo kto mnie potrącił?
-Policja mówiła że to zwykły pijak - odpowiedział tato
-A kiedy będę mogła wyjść? - kierowałam to pytanie do lekarza
-Zobaczymy jeszcze jak będzie z twoim stanem, za jakiś tydzień, jak będziesz gorzej to więcej, a jak lepiej to za kilka dni - odpowiedział - Już was zostawiam, ale nie męczcie jej za długo
Lekarz wyszedł a Dylan nachylił się i pocałował mnie w czółko
-Kocham cię - szepnął 
Uśmiechnęłam się i rozmawialiśmy wszyscy. Ally z Davidem chcieli już iść ale ja:
-A wy już pogodzeni?
-Tak, w szpitalu tutaj to zrobiliśmy, kochamy cię, pa - powiedzili i wyszli
Potem poszli reszta moich przyjaciół, tylko Dylan, tata i Max zostali
-Córeczko my pojedziemy po twoje rzeczy, wrócimy za jakąś godzinkę.
-Dobrze
W końcu zostałam sama z Dylanem. Cały czas trzymał mnie za rękę. Nagle wstał i nachylił się nade mnie. Nasze wargi lekko się ze sobą zetknęły. Mój ukochany był delikatny, troskliwy i opiekuńczy w stosunku do mnie. Kochałam go z całego serca. 
-Kocham cię - powiedział
-Ja ciebie bardziej
-Nie, ja bardziej
-Ja
-Ja cię kocham mocniej
-Nie, ja! - krzyknęłam
-Kocham cię najmocniej!
-Kochamy się po równo, pasuje?
-No dobra - pocałował mnie w rękę
Siedzieliśmy tak i patrzyliśmy sobie w oczy, on nadal trzymał moją rękę. Nie wiem nawet kiedy zasnęłam. 
***
Obudziłam się rano, przy mnie nadal siedział Dylan, nie trzymał mnie za rękę, tylko spał na krześle. Spojrzałam na zegarek, była już 10. 
-Dylan, wstawaj
-Co, co jest?
-Jest 10, a ty tutaj spałeś?
-Nie chciałem cię zostawiać samą
-Idź do domu porządnie się wyśpij!
-Nie, zostanę tutaj z tobą
-Proszę cię, poradzę sobie, idź się umyj, zjedz coś, weź prysznic i idź spać
-Mam lepszy pomysł, pojadę szybko do domu, umyję się, zjem i wrócę do ciebie skarbie, dobrze?
-No dobra
Musnął lekko moje wargi i wybiegł z pokoju. Nagle wszedł tato
-Cześć córciu, jak się masz?
-Dobrze, tylko trochę źle się czuję z prawą ręką złamaną, nie moge nic robić, z nogą to bym sobie jakoś poradziła ale z ręką trudniej..
-Będzie dobrze, kupiłem ci nowy telefon, bo tamten się rozwalił przecież w wypadku. Jako że miałaś na abonament będziesz miała ten sam numer, wszystkie numery będą a kupiłem ci iPhona. 
-Dziękuję tato jesteś najlepszy!
-Nie ma za co córeczko, dla ciebie wszystko. 
Do pokoju przynieśli mi śniadanie. Zjadłam w towarzystwie taty i do pokoju przybiegła Amanda. Tato pojechał więc do domu. 
-Hej kochana! Jak się czujesz?
-Hej hej, lepiej już
-To super, muszę ci coś powiedzieć.. Znaczy musimy ci coś powiedzieć..
Do pokoju wszedł Cody. Byłam strasznie ciekawa o co im chodzi.


Ciekawe? Komentujcie kochani! Jesteście ciekawi co się stanie z Amandą i Codym? Komentujcie komentujcie <3 KOCHAM WAS :*

14 komentarzy:

  1. MEGA JEST <3 jestem ciekawa co będzie dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  2. Suuuoer :** Hehe :) Nie moge sie doczekac następnej części .. trzymaj się <33

    OdpowiedzUsuń
  3. Genialne *-* Jestem strasznie ciekawa co sie stanie dalej :D .
    http://nastoletnieopowiadania.blogspot.com/ <--- zapraszam ^^ .

    OdpowiedzUsuń
  4. pisz pisz pisz pisz pisz *,* *,* kocham Cięęęę! jesteś moim Bogiem :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Lubię to czytać :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Mogę być informowana ? @elzunia1998

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. i nie mogę się doczekać co chcą Cody z Amadą powiedzieć *-*

      Usuń
  7. Pewnie chcą powiedzieć, że są razem :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Miałaś dodawać codziennie..... -,- no ale ty zawsze znajdziesz jakąś wymówke , pewnie masz swoje życie. Ale jeżeli zakładasz bloga to powinnaś dodawać wpisy często . A ty chyba to olewasz. Bardzo podobało mi sie to opowiadanie. Ale ile można czekać na jedną część. Nie pisz tych swoich wymówek....

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakbyś poczytała pare wpisów, to byś tak nie pisała, miałam dodawać codziennie w majówkę kiedy miałam wolne, teraz jest szkoła. Dodawać codziennie np w wakacje będę. A jak dodaje części góra co 4 dni to już że olewam bloga? Blog nie jest najważniejszy, nauka, zdrowie, miłość, przyjaźń, rodzina! to jest najważniejsze. Więc to chyba żadna wymówka tylko prawda która dotyczy każdego ;)

      Usuń
  9. Kiedy next ?

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajny blog.
    Zapraszam do mnie http://staywithmeforeverbeth.blogspot.com/ piszę po raz pierwszy więc może być nieudany. :D

    OdpowiedzUsuń