Przeczytajcie notkę pod częścią!!
*PONIEDZIAŁEK*
Nie spałam całą noc. Nie wiem czy Kyle się obraził za to. Dużo razy już widział mnie z Dylanem. Mógł pomyśleć że dużo razy więcej się z nim spotykałam. Albo że go nadal kocham. Wstałam z łóżka o 8:00. Poszłam wziąść prysznic który zajął mi 15 minut. Ubrałam się w http://www.polyvore.com/25/set?id=87096849 i zrobiłam z włosów kłosa na bok. Zjadłam gofry i umyłam zęby. Zadzwoniłam do Kyle'a. Nie odebrał. Dzwoniłam z 10 razy i za każdym nie odbierał. Zadzwoniłam po taksówkę i wyszłam pod dom. Czekałam 5 minut i w końcu była. Podałam adres do mieszkania Kyle'a i po 15 minutach już tam byłam. Na szczęście miałam klucze, chłopak mógł spać. Otworzyłam po cichu drzwi, kładąc torebkę na komodę. Weszłam w głąb mieszkania. Wszędzie leżały butelki po alkoholu. Wszystko było na rozwalane. Papierosy, których nie palił. Jakiej krzywdy mu narobiłam. Weszłam schodami na górę. Drzwi do jego sypialni były otwarte. Kyle leżał we wczorajszych ubraniach. Podeszłam po cichu do niego. Potrząsnęłam jego ramieniem mówiąc jego imię. Obudził się i gdy mnie zobaczył natychmiast zerwał się z łóżka. -Co tu robisz? - zapytał ze zdziwieniem
-Miałam klucze, musimy pogadać Kyle
-Mów
-Wczoraj to nie było tak. Rano obudziły mnie szelesty z dołu, zeszłam zobaczyć co się dzieje..
-Co to ma z wczorajszą sytuacją wspólnego? - przerwał mi
-Dasz mi skończyć? - zapytałam - I na stole leżały 2 bilety na Justina Biebera i kartka że on ich nie chce i że mi bardziej się przydadzą. Poszłam się ubrać, zjeść i do niego mu je oddać. Bo bilety na Justina są drogie więc nie mogłam ich przyjąć. Zaczął mnie wkurzać że on ich nie chce i najzwyczajniej w świecie mnie olał. Pojechał sobie, a potem ty wyjechałeś. Tylko po to byłam u niego. Musisz mi uwierzyć! I ja nie szukam z nim kontaktu, naprawdę. On cały czas czeka na mnie pod domem. Gdzie nie jestem sama on zawsze jest.. - skończyłam mój monolog
-Głupi byłem. Powinienem dać Ci to wyjaśnić. A może on Cię śledzi? - zapytał
-Może i tak, nie wiem, zawsze jest tak gdy sama jestem, jak z kimś to nie..
-Śledzi Cię - powiedział i wstał z łóżka
Chłopak podszedł do mnie i przytulił. Wtuliłam się w niego. Chciałam aby ta chwila trwała wieczność. Rozpłakałam się. To były łzy szczęścia. Kyle zauważył to, otarł łzy i przytulił mnie mocniej. Nie potrzebowaliśmy słów, rozumieliśmy się bez nich. Staliśmy wtuleni w siebie około 10 minut.
-Zawiozę Cię na zajęcia - powiedział chłopak
Pokiwałam głową i napisałam sms'a do Leona "Nie musisz po mnie przyjeżdżać, Kyle mnie zawiezie :)". Do godziny 14 dużo rozmawialiśmy. Odwiózł mnie pod studio. Wysiadł z samochodu i otworzył mi drzwi abym wyszła. Stałam oparta o drzwi.
-Trudno mi się z Tobą rozstawać na tyle czasu - powiedział robiąc minę smutnego pieska
-To tylko godzina - zaśmiałam się
-Ślicznie Ci z tym aparatem na zęby, ale troche przeszkadza w tym - pocałował mnie namiętnie
Oderwaliśmy się od siebie po 2 minutach gdy podjechał samochód Leona. Pożegnałam się z Kyle'em ostatnim całusem i odjechał. Natomiast przywitałam się z Leonem. Pocałowaliśmy się w policzek i weszliśmy do studia. Zajęcia były bardzo fajne. Miła atmosfera, trochę żartów. Po godzinie wyszliśmy ze studia. Zauważyłam podjeżdżający samochód mojego chłopaka. Pocałowałam Leona w policzek i wsiadłam do auta. Kyle spojrzał na mnie.
-Co mi się tak przyglądasz? - zapytałam z uśmiechem
-Uwielbiam gdy jesteś szczęśliwa i się uśmiechasz - założył mi wystający z kłosa kosmyk za ucho
-Ja uwielbiam Ciebie - zaczęłam przybliżać się do niego
Złączyliśmy nasze wargi. Najpierw to były niewinne pocałunki, jednak przeszły do namiętnych. Oderwaliśmy się od siebie. Kyle odpalił silnik i ruszyliśmy. Pojechaliśmy do parku. Zrobiliśmy sobie śliczne zdjęcia
Po 19 usiedliśmy spokojnie na ławce. Patrzyliśmy na zachodzące słońce przytulając się.
-Kocham Cię, i to bardzo. Każda chwila bez Ciebie jest chwilą straconą skarbie - powiedział przerywając ciszę
-Kyle, ja też Cię bardzo kocham. Nie wyobrażam sobie życia bez Ciebie, jedźmy do domu.
Wstaliśmy kierując się w stronę samochodu. Po drodze spotkaliśmy Dylana. Patrzył na mnie jakby chciał mnie zabić. Zaczynam się jego bać. Pojechaliśmy do mnie. Weszliśmy.
-Dziś śpimy u mnie! - krzyknął radośnie Kyle
-A dlaczego u Ciebie? - zapytałam
-Zawsze śpimy u Ciebie, teraz u mnie, no choodź!
-Wezmę tylko rzeczy - uśmiechnęłam się
Pobiegłam na schody a następnie w stronę mojego pokoju. Spakowałam ciuchy na jutro i resztę potrzebnych rzeczy. Zbiegłam na dół rzucając się w objęcia mojego chłopaka. Obrócił mnie w okół osi i wyszliśmy z domu, który zamknęłam na klucz. Wsiedliśmy do auta i pojechaliśmy w stronę mieszkania chłopaka. Całą drogę się śmialiśmy. Po 20 minutach byliśmy u niego. Weszliśmy kierując się do kuchni. Wzięliśmy czerwone wino ruszając na górę do sypialni. Włączyłam telewizor a Kyle otworzył butelkę. Nalał nam do kieliszków wina. Cały czas pijąc się śmialiśmy. Po 30 minutach butelka była pusta a my pijani. Kyle poszedł po coś mocniejszego. I znowu po około 30 minutach butelka była pusta. My już całkiem pijani. Kyle zaczął mnie całować. Oczywiście oddawałam pocałunki z wielką zachłannością.
Czułam jego wargi na moim ciele. Czułam też alkohol. Wiedziałam że skończy się na seksie. Tylko czy Kyle miał przy sobie prezerwatywę. Zaczęłam się rozglądać.
-Spokojnie, mam gumki - powiedział Kyle widząc moje zaniepokojenie
Uśmiechnęłam się a po chwili zaczął się przyjemny dreszcz wchodzący we mnie.
*NASTĘPNY DZIEŃ*
Obudziłam się. To co zobaczyłam mnie przeraziło. Wszędzie na rozwalane nasze ciuchy. Wzięłam jakąś wygodną, wielką koszulkę Kyle'a i założyłam majtki. Zeszłam na dół i zabrałam się za robienie jajecznicy. Po chwili na biodrach poczułam silne dłonie. Kyle pocałował mnie od tyłu w policzek. Obróciłam się i musnęłam jego wargi. Włożyłam jajecznicę na talerze i zaczęliśmy jeść. Po zjedzonym posiłku poszłam pod prysznic. Nie ma to jak orzeźwiający prysznic. Ubrałam się w http://www.polyvore.com/26/set?id=87097151 i z włosów zrobiłam koka. Wyszłam z łazienki wchodząc do sypialni. Kyle leżał nagi i 'fapał' (dla tych którzy nie wiedzą: masturbujący się chłopak , uderza o jądra , więc jest klaśnięcie takie jakby , i jest wtedy dźwięk "Fap"). Zaczęłam się śmiać. -No co, muszę się sam zabawiać gdy nie ma Ciebie - krzyknął smutnie
-O-o-okej - nie mogłam nic powiedzieć przez śmiech
-Chodź do mnie, chce Cię - powiedział
-Właśnie wzięłam prysznic i się ubrałam!
-No tylko ci majteczki zdejmę jak tak.. - zrobił minę smutnego pieska
-No dobra - wywróciłam oczami i podeszłam do niego ze śmiechem
Złapał mnie za pośladki i posadził na szafie sięgającą do naszych bioder. Założył prezerwatywę i zaczął we mnie wchodzić. Zaczęłam głośno krzyczeć z bólu co tylko sprawiło że zaczął być szybszy. Poruszył biodrami, wchodząc we mnie głębiej. Ból ustąpił, a ja poczułam tylko rozkosz. Zaczął się poruszać w szybszym tempie. Pocałowałam go, jednocześnie poruszając biodrami, dopasowując się do jego rytmu
-Szybciej, Kyle – wymamrotałam
-Kurwa, kochanie - jęknął, poruszając się we mnie bez zawahania - Jesteś cudowna
Wyginając plecy, oplotłam go nogami w pasie.
-Szybciej, Kyle - Wciągnęłam powietrze – Szybciej
-Kurwa mać - jęknął głośno, ruszając się jeszcze szybciej
Kyle mnie pocałował, po czym oparł o siebie nasze czoła, nie przestając ruszać biodrami, aż wreszcie doszłam, szczytując w tym samym czasie co on. Kyle przestał się ruszać oddychając ciężko. Pocałował mnie a następnie zdjął mnie z szafy. Uśmiechnął się i poszedł pod prysznic. Ja ubrałam majtki i weszłam do łazienki w której był mój chłopak.
-No ej - powiedział
-Umyję tylko ząbki - uśmiechnęłam się
Kyle wszedł pod prysznic a ja zaczęłam myć zęby. Po 2 minutach skończyłam. Wypłukałam jamę ustną i wyszłam z łazienki. Weszłam do sypialni i posprzątałam nasze rozwalone ciuchy. Po 10 minutach Kyle był już obok mnie.
-To co dziś robimy? - zapytałam gdy siedzieliśmy wtuleni w siebie przed telewizorem
-Ja mam o 12 próbę a jest 11 - odpowiedział
-Okej, to ja już pójdę do domu - wstałam
Kyle momentalnie znalazł się obok mnie
-Nie idź - zrobił minę smutnego pieska
-Pójdę do Ally. Blisko mam - uśmiechnęłam się
Kyle zaczął mnie namiętnie całować. Trwaliśmy w pocałunku 5 minut. Wyszłam z jego mieszkania kierując się pieszo do Ally. Wydawało mi się że ktoś mnie śledzi. Nie chciało mi się iść główną ulicą, bo cały czas jeździły samochody, więc skręciłam w ulicę z domami. Opuszczonymi domami. Jak przejdę tą ulicę to już będę u Ally. A tak musiałabym iść jeszcze z 15 minut. Nagle zatrzymał się przy mnie samochód z przyciemnionymi szybami. Ktoś wysiadł uderzył mnie w głowę i założył opaskę na oczy, pakując mnie do auta. Krzyczałam jak najgłośniej. Usłyszałam tylko śmiech. Bałam się że ten ktoś chce mi zrobić krzywdę. Poczułam mocne uderzenie w głowę po czym zemdlałam.
*DZIEŃ PÓŹNIEJ*
*OCZAMI KYLE'A*
Boję się o Acacie. Nie odbierała wczoraj telefonów. A gdy pojechałem do jej domu nie było jej. Postanowiłem pojechać do Ally. Powiedziała że jej nie było. Spotkałem się naszymi przyjaciółmi. Acacia się do nich nie odzywała. Dziewczyny wpadały w histerię. Zadzwoniłem do Brajana. Jest na wakacjach ale może Acacia do niego pisała czy coś. Niestety też nic nie wiedział. Siedzę w mieszkaniu bezczynnie. Wziąłem kluczyki i zamknąłem mieszkanie. Wsiadłem do swojego samochodu kierując się do domu mojej dziewczyny. Nie było jej tam. Ktoś musiał jej coś zrobić. Obdzwonię wszystkie szpitale.
*PÓŁ GODZINY PÓŹNIEJ*
W żadnym szpitalu jej nie było. Musiałem zadzwonić do jej taty.-Tak słucham? - odezwał się jej tata
Opowiedziałem mu wszystko. Powiedział że będzie jutro rano lub nawet dziś wieczorem. Kazał iść na policję. Tak też zrobiłem. Zacząłem dzwonić do każdego znajomego. Rozwiesiłem plakaty z jej zdjęciem, że zaginęła i prosząc o kontakt jakby ktoś ją widział. Podałem swój numer i jej ojca. Wpadłem na pomysł że może to Dylan. Pojechałem do jego domu. Otworzyła mi jego matka
-Dzień dobry, czy zastałem Dylana? - zapytałem z uśmiechem
-Dzień dobry. Nie ma go od wczoraj. Może jest u swojej dziewczyny - odpowiedziała
Nie ma go od wczoraj.. Tak jak Acaci
-A można wiedzieć gdzie? Chodzi mi o adres dziewczyny lub jak się nazywa.
-Mieszka kilkanaście domków stąd, Acacia, miła dziewczyna - odpowiedziała
Spojrzałem na kobietę. Byłem w szoku. Dylan nie pochwalił się że nie są razem?
-Oni nie są już razem, dobrze, dziękuję, dowidzenia - odpowiedziałem i odszedłem
Jestem pewny że za wszystkim stoi Dylan. Załamany całą tą sytuacją uderzyłem pięścią w kierownice.
*OCZAMI ACACI*
Siedziałam zamknięta w czterech ścianach. Nie było żadnych okien. Jedno światło. Jedno łóżko i krzesło. Nagle do pokoju wszedł mężczyzna. Było złe światło abym mogła zobaczyć kto to. Zbliżał się do mnie. Wpadłam na łóżko. Cofałam się aż dotknęłam ściany.-Ślicznotka - powiedział
Znałam ten głos. Ciekawość przezwyciężyła strach. Wstałam i przyjrzałam się chłopakowi.
-Kurwa to Ty! - wrzasnęłam rzucając się na niego z pięściami
-Uspokój się - powiedział na co mocniej go uderzałam - uspokój się kurwa! - wrzasnął i mnie odepchnął
Byłam wściekła. Dylan mnie porwał. Mój były chłopak. Który niby mnie kochał.
-Masz jedzenie - dał mi opakowanie
Były w nim 2 rogaliki z czekoladą. Nie wzięłam od niego opakowania. Trzymał je i czekał aż wezmę. Rzucił je na łóżko obok mnie a następnie usiadł blisko.
-Nie zbliżaj się - syknęłam przez zęby
-Acacia to dla nas to wszystko! Żebyśmy mogli być w końcu razem!
-Co?! Już dawno nie ma nas! Zrozum to! Nigdy nie będziemy razem! Jesteś zwykłym chujem! Nienawidzę Cię! - wstając z łóżka wrzasnęłam przez łzy
Dylan wstał i chciał mnie przytulić ale kopnęłam go w krocze. Skulił się. Po minucie się odezwał
-Ty tandetna suko - spojrzał na mnie i uderzył pięścią
Upadłam na ziemię z płaczem. Złapałam się za krwawiący nos. Strasznie mnie bolał. Dylan popatrzył na mnie gniewnie i wyszedł zamykając drzwi na klucz. Usiadłam na łóżku płacząc
Po chwili zasnęłam
Komentuujcie kochani! Postanowiłam że założę bloga z One Direction :) Może w sierpniu z Justinem lub wcześniej <3 Pamiętajcie że o tym blogu nie zapomnę. Ten blog jest dla mnie najważniejszy i zawsze będzie! Naprawdę kochani :*
CZYTASZ = KOMENTUJESZ
KOMENTUJESZ = MOTYWUJESZ
MOTYWACJA = NOWY ROZDZIAŁ




Jezu to jest cudowne *.* Ale ten Dylan to dupek jest
OdpowiedzUsuńZaje*ista część . !♥
OdpowiedzUsuńile lat ma Kayle a tym opowiadaniu ?
OdpowiedzUsuńCo do czesc jest megaa . Czekam na nastepna ;*
19 :)
UsuńEjj ile lat ma Acicia? ;D
OdpowiedzUsuńhttp://wszystkowkurwia.blogspot.com/2013/05/bohaterowie.html tu :) ale miała urodziny niedawno i teraz 17 lat ma :))
UsuńDługo trzeba będzie czekać na następną część?
OdpowiedzUsuńNie wiem, jestem na wakacjach a teraz pisze z telefonu :)
OdpowiedzUsuńkocham Cie pisz pi8sz :* jestes cudowna :* co prawda fragment ostatni powtarza sie dwa razy ale to nic :*
OdpowiedzUsuńojej :/ nie zauważyłam jakoś coś się pokręciło na wordzie mam tylko raz ;(
Usuńtaki chuj z niego xd pisz pisz pisz. jestem ciekawa co dalej :D
OdpowiedzUsuń